wtorek, 26 czerwca 2012

Bufet Centralny

Bufet ruszył już jakiś czas temu ale podobnie jak w przypadku Bistro Warszawa zmyliła nas nieco nazwa, dodatkowo jeszcze godziny otwarcia (do późnych nocnych, względnie wczesnych rannych - wedle uznania).
Obstawialiśmy kolejny twór a'la zakąski przekąski i podchodziliśmy z mocnym dystansem.
Niedziela pozwoliła na zweryfikowanie poglądów. Okazało się, że jest smacznie i ciekawie.
źródło: fanpage Bufet Centralny

Jedzenie: Menu krótkie acz zadowalające wielu. Mięsa czerwone, drób, ryby ale też dania zupełnie bez zwierząt. Można zacząć od zupy i skończyć na deserze. Wypić do tego dobre espresso, lampkę wina, czy domową lemoniadę (zawdzięczamy ją barmanowi, który zapewne w ciągu dnia swoją kreatywność przestawić musi w większości na bezalkoholowe mixy).

 Nasze "starcie" wyglądało następująco:

Runda I: Węgierska zupa rybna vs. Chłodnik
Dobrze doprawiona, pikantność w ryzach, zupa węgierska obfitowała w spore kawałki ryby.
Chłodni (spoza karty) ciężki był do rozłożenia na czynniki pierwsze więc ostatecznie się poddaliśmy i po prostu cieszyliśmy jego smakiem. Przyjemnie kwaskowy, świeży - dodatek pesto uatrakcyjniał całość.





Runda II: Dorada vs. Bob gulasz
Mmmh, co to pisać. Tak smacznie jak wyglądała tak i smakowała. Do dorady zaserwowano bob z boczkiem i kolbaszem (na ciepło) oraz odrobinę pasty paprykowej (na zimno). Każdy z elementów dania cieszył sam w sobie, razem tym bardziej.
Bob gulasz, serwowany z kolbaszem, i jak na gulasz przystało mnóstwem innych, podduszonych składników. Bardzo aromatyczne, delikatnie pikantne i sycące danie. Co ważne smaki nie zatracają się tworząc jakąś anonimową zbieraninę - o nie. Gulasz ma swój smak ale też każdy ze składników daje o sobie znać, co naprawdę nas ucieszyło i obroniło to danie. Oba dania miały w sobie to coś, że nie chciało się przestawać ich jeść.

Runda III Suflet vs. Tarta, przed którą musieliśmy zrobić krótki spacer. Akurat wybraliśmy dania na najbliższą wizytę w Butchery, czy zachodziliśmy w głowę jak się utrzymują niektóre przybytki, które mieliśmy okazję mijać, rodem z lat 90tych. Jeśli bronią się uczciwą kuchnią to chwała im za to - oby tak było, póki co nie kusi na zweryfikowanie tego.
Ale... Suflet czekoladowy jak trzeba. Driss z Nietykalnych z pewnością chętnie by go skomentował. Na tyle dobry, że Druga Połowa nie chciała się wymieniać - a to już dużo. Mi pozostała tarta z arbuzem - bynajmniej nie byłem poszkodowany bo mój deser również mnie cieszył.
Oryginalny smak. Niedawno zaskoczyło mnie mango na tarcie w wykonaniu Panów z Obrotów, no to teraz mam do kompletu tartę arbuzową o równie intrygującym smaku.

Ceny 14-35zł

Na stronie widzieliśmy nieco inne dania niż w menu na miejscu co pozwala sądzić iż co jakiś czas niektóre dania zastępują inne. Znaczy się menu się zmienia. Ciekawe, że tyle wpływów węgierskich - nam szczęśliwie na rękę.

Wystrój: To może na początek przekieruję Was na stronę Bufetu, gdzie możecie poczuć się jakbyście byli na miejscu:
http://www.bufetcentralny.pl/

No to jak już zakręciło się Wam w głowię to w skrócie napisze, że nam wnętrze odpowiada. Szczególnie blaty stołów w połączeniu z pomysłem na bar. Motyw ten został powtórzony konsekwentnie w ogródku. Beton, ciekawie rozchodzące się, klimatyczne światło, oryginalne krzesła, dużo przestrzeni. Ok, jest oszczędnie i surowo ale siedzi się przyjemnie. W końcu Bufet Centralny.

Obsługa: Nie do końca rozkminiliśmy na którym etapie jest kelnerska a na którym nie, za to jak już obsługa się pojawiała to uprzejma i serdecznym uśmiechem. Otwarci na wszelkie pytania, prośby, wątpliwości.
W każdym razie nie czujcie się skrępowani (właściwie to w ogóle się nie krępujcie bo o to chodzi, żeby było luźno), śmiało walcie do baru po menu, czy w celu rozliczenia się.

Jakość/cena: Warto!
Miejsce jest na tyle ciężkie do określenia, że bardzo różne osoby można spotkać w środku. Od eleganckich po kompletnie wyluzowane. Od przychodzących oficjalnie po zupełnie niezobowiązujący wypad.
I my tak sobie wpadliśmy na niedzielny obiad, czuliśmy się dobrze i naprawdę smacznie, sycąco zjedliśmy. Mamy już wybrane pozycje na kolejną wizytę w Bufecie.
Dodatkowym atutem są godziny otwarcia. Gdybyście chcieli zjeść smacznie nie tylko w dzień ale i po 22... jest Bufet.

Dodatkowe info: Kuchnia wydaje codziennie inny obiad, od godziny 12.00 do 16.00, z wyłączeniem dni wolnych i świątecznych. Karta stała obowiązuje przez cały dzień do godziny 24.00, a po niej przekąski ciepłe oraz zimne serwuje do 2.00 a w dni wolne do 5.00 rano. Przekąski zamawiać można przez cały dzień.
źródło fanpage Bufet Centralny.

BUFET CENTRALNY


Żurawia 32/34, Warszawa
wejście od Parkingowej

523749160, 604181359
www.bufetcentralny.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz