niedziela, 25 marca 2012

Bistro Warszawa

Korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się do parku na Szczęśliwice.
Po spacerze mieliśmy dylemat i trzy restauracje do wyboru na obiado-kolację.
Ładna pogoda się utrzymywała więc wybór padł na Bistro Warszawa i ciąg dalszy spaceru, tym razem po Starówce.

Generalnie: Starówka odczarowana! 

źródło: fanpage Bistro Warszawa

To co jest minusem naszej Starówki jest jednocześnie jej plusem - czyli to, że Warszawiacy w większości omijają ją szerokim łukiem jeśli chodzi o wybór miejsca na obiad, kolację, czy w ogóle "bycie". Czemu jest to minus można się domyślać. Jaki upatruje w tym plus?
Niestety tylko jeden ale dość ważny, według mnie dzięki temu życie gastronomiczne w Warszawie nie skupiło się na i wokół Starówki, tak jak ma to miejsce w Krakowie, Lublinie, czy Wrocławiu, które oferują bardzo dużo fajnych, ciekawych dobrze karmiących miejsc w jednym obszarze. Centrum naszego miasta oczywiście skupia swoją uwagę ale pojęcie "centrum" jest tak szerokie i płynne, że rozciąga się daleko poza kwadrat kilku ulic.
Wszystko się jednak zmienia i dobrze, bo lubię naszą Starówkę i chciałbym móc spokojnie zostać na niej dłużej i fajnie spędzić czas. Nie znam oferty restauracji Magdy Gessler, które też miały w założeniu obraz Starego Miasta w oczach Warszawiaków zmienić, ale byłem w Bistro Warszawa i wiem, że to miejsce może o naszą uwagę powalczyć.
Wysokie ceny nieciekawych dań, przytłaczające lub trącące myszką wnętrza, marże na winach sięgające nieba? po prostu nastawienie na turystów... tego wszystkiego w Bistro nie znajdziecie - a co jest daje znać poniżej.

Przyznam, że nazwa nieco mnie zmieniła. Po pierwszych wzmiankach i nazwie restauracji obstawiałem lokal w stylu "przekąski-zakąski" jednak jak tylko zobaczyłem zdjęcia, później trafiłem na info o pomyślę na restaurację obraz zaczął się klarować.



Jedzenie: Patrząc na menu widzimy w dużej mierze klasykę polskiej kuchni, teoretycznie bo każde z dań zostało odświeżone, uzupełnione, czy doprawione w jakiś oryginalny sposób.
Nie brakuje też dań "trendy" jak burger (testujemy następnym razem).

Po 3-4 pozycje z każdej grupy zup, przystawek, sałat, dań głównych i deserów. Ceny od kilkunastu do około 50zł max - tu więc pierwszy krok w stronę normalności -> ciekawe menu w przystępnych cenach.
Konsekwencją jest to, że dania bardzo dobrze smakują.


źródło: fanpage Bistro Warszawa
Zamówiliśmy zupę rybną z owocami morza (16zł) oraz lekkie flaczki z imbirem (14zł).
Zupa rybna pełna morskich różności, sycąca i dobrze doprawiona. Doprawienia nie zabrakło także przy flakach, które zostały podane bardzo gorące - czyli tak jak trzeba. Nuty imbiru nie wyczułem zbyt mocno ale nie skupiałbym się na tym, dostałem po prostu bardzo dobre, smaczne, niemal jak domowe, flaki. Warte polecenia.
Dalej skusiłem się na Ser koryciński na kruchej rzymskiej, z gruszką i orzechami (26zł). Sycąca porcja. Konkretny plaster Korycina z dodatkami stanowił bardzo ciekawe i smaczne połączenie. Wcinałem go dotąd w domowych warunkach, nie myśląc o takim połączeniu a tu proszę... Inspirująco i smacznie.
Moje towarzyszki zamówiły tagliatelle w sosie grzybowo-śmietanowym, z dobrze wyczuwalną nutą grzybów, nie za ciężki, jak na śmietanowy sos dość delikatny.

Nie mieliśmy już siły na desery jednak, żeby w pełni móc ocenić ofertę Bistro, skusiliśmy się na Ciastko czekoladowe z duszą pomarańczową (15zł).
Duży plus. Fondanty, czy inne mutacje ciastek czekoladowych stały się ostatnio bardzo popularne stąd można z łatwością porównywać ich jakość. Ciastko serwowane w Bistro było smaczne, czekoladowe jak trzeba, i jak trzeba z rozlewającym się wnętrzem. Bardzo smaczny deser, pozwala na nowo polubić tego typu smakołyki (mnie osobiście serio "nawrócił" a już myślałem, że mam dość).

Przy okazji jedzenia wspomnę o winach, kolejny aspekt wyróżniający Bistro. Oferta to jedno, ważne są ceny. Jak wspomniałem dotąd Starówka kojarzyła mi się z najwyższymi marżami a tu? Ceny detaliczne...
Ciekawe posunięcie, dzięki temu za 8 lub 10zł możemy wypić kieliszek wina domowego.
My wybraliśmy białe za dychę i przyznam, że jakość była bardzo fajna. Warto.

Pozytywne wrażenia, po zjedzeniu tego co zamówiliśmy, oraz ciekawe pozycje w menu, jeszcze przez nas niestestowane, rokują jedynie kolejnymi wizytami.

Wystrój: Wiem, o samych plusach piszę ale nic nie poradzę, że tak odbieram Bistro.
Wystrój też jest na plus. Jest przyjemny, ciepły, zachęcający, wydaje się przemyślany a z pewnością jest dopracowany.

źródło: fanpage Bistro Warszawa
Odnajduję niektóre elementy z wystroju poprzedniej restauracji, która tu gościła, Jazzownii. Dopiero w Bistro wydają się dawać z siebie wszystko, tak jakby poprzedni właściciel kupił je tylko po to, by teraz można dzięki nim właściwie zaaranżować wnętrze. Jasne meble, czy sofy pozwalają wygodnie usiąść. Są też stoliki barowo-koktajlowo (może dla par? np na wypad na kieliszek wina, czy dwa?). Ciekawym pomysłem są kartki z książek, pokrywające jedną ze ścian.
My wpadamy popołudniu/wieczorem - światło jest stonowane co dodatkowo buduje nastrój.

Obsługa: Obsługiwały nas dwie osoby, obie uśmiechnięte, pomocne, działające zgodnie "ze szkoła". Wszystko jak trzeba a do tego w miłej atmosferze.

Jakość/Cena: Warto, a nawet bardzo warto.
Możecie spokojnie zapomnieć, że Bistro jest na Starówce, warto je odwiedzić dla samego Bistro, a lokalizacji to już tylko dodatkowy atut. Można tu spędzić miło czas i spróbować naprawdę smacznych, ciekawych dań.


Muzyka: Podczas naszego pobytu był to delikatny jazz, nowoczesny z klasyką na przemian.
Akurat jak zbieraliśmy się do wyjścia do gry na żywo szykował się muzyk, który zasiadł przy fortepianie. Bistro podtrzymuje muzyczną działalność swojego poprzednika i również organizuje koncerty z muzyką na żywo.

źródło: fanpage Bistro Warszawa
PS: Dla pewności pomyślcie o rezerwacji. My wpadliśmy w Sobotę wieczorem i mieliśmy farta bo akurat stolik był wolny ale z każdą chwilą przybywało osób, w tym większa grupa-rezerwacja.



Bistro Warszawa

ul. Jezuicka 1/3
00-281 Warszawa


(22) 635 37 69
bistro@bistrowarszawa.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz