Bardzo krótka lista. Jedynie te, które najchętniej odwiedzilibyśmy przy najbliższej wizycie na południu.
Nie chcieliśmy jednak stołować się w miejscach, które można by zakwalifikować do Kuchennych Rewolucji.
Generalnie polecamy Wam zawadzić o:
ZAKOPANE:
- RESTAURACJA DOBRA kasza nasza / ul. Krupówki 48 / tel. 791 523 245
Wewnątrz trochę akcentów ludowych, ale generalnie przestronnie, z małą pomocą Ikei.
W karcie królują głównie kasze (bardzo smaczne kompozycje) ale dla wybrednych także "normalne" dania mięsne, rybne etc. Estetycznie podane, w/na drewnianej tacy, nice. Zamówcie marchewkę, z imbirem, jako dodatek! Normalnie smak sprzed lat, z przedszkola. Nie wiem, czy Panie w przedszkolu dodawały imbiru do surówki, ale wróciły wspomnienia. Na kilka wizyt wszystko było git.
- CUKIERNIA "Samanta” / ul. Krupówki 4a / tel. (018) 20 159 20
Spróbujcie! Oby nadal trzymali formę.
MAŁE CICHE
- KARCMA U MAĆKA / Centrum Małego Cichego / tel. 785528158
Jako, że w Małym Cichym pozostałe miejsca nas nie powaliły to wróciliśmy do Maćka, i kolejny raz, i kolejny. Wiecie co się stało? Niespodzianka... z każdą wizytą właściciel (z czasem Jego córka również) był coraz bardziej zaangażowany, ciekawy, uprzejmy. Obiad przed wyjazdem też zjedliśmy u nich, wtedy to już normalnie same serdeczności;> Rozumiem Go, cepry pewnie dają się w kość z różnymi "pomysłami". Cieszę się, że olaliśmy "początkowego focha" bo kilka smaków mocno utkwiło nam w pamięci.... Generalnie wszystko było na plus, ale moskole z czosnkowym masłem, jeszcze ciepły sernik, kwaśnica - trzeba.
MURZASICHLE
- LE CHALET / ul. Sądelska 86b / tel. (18) 208 43 82
Krótko mówiąc pizza nam smakowała, od ciasta po składniki - całość aromatyczna, dobrze doprawiona, przygotowana, na tyle, że zjedliśmy "po brzegi".
NOWY TARGRESTAURACJA DOBRA
- ŻARNECKA Wyrób Lodów / Rynek 26 / tel. (18) 266 23 81
- LUBIEŃSCY Produkcja Lodów / ul. Sokoła 11 / tel. (18) 266 36 95
- KAWIARNIA DEJA VU / ul. Rynek 25 / tel. (18) 266 91 24
Po zaparkowaniu, lekkim rozeznaniu w terenie i krótkim spacerze po rynku coś nam nie grało. Z jednej strony przyciągaliśmy spojrzenia, z drugiej pozostawało to nierozwikłane coś... Aż po chwili do nas dotarło!
Tu wszyscy mają/jedzą lody! Mija nas para (z lodami), mija nas rodzina (cała wyposażona w lody, łącznie z brzdącem w wózku), ktoś wychodzi zza winkla (oczywiście je loda), gość mija nas wolno sunąc autem (i co? tak, prowadzi jedząc loda)! Każda mijana osoba jadła loda! Czekaliśmy aż trafimy kogoś z psem, gdzie i właściciel, i pies będą jedli lody. Magia normalnie, bardzo ciekawe doświadczenie. Coś jak "Władcy marionetek" albo "They Live"
Wspominamy też o Deje Vu, dzięki którym odzyskaliśmy wiarę w desery lodowe i na nowo je polubiliśmy. Jednak nie jest to tylko lodziarnia a kawiarnia więc asortyment macie szerszy, możecie usiąść w całkiem przyjemnym wnętrzu.
Tyle z miejsc, które ucieszyły nas na Południu.
Może Wam się przydadzą, może pozytywnie, któreś z nich powtórzycie za nas, jak coś dawajcie znać!
Udanego, hej!:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz